Ten ślub był dla mnie wyzwaniem, nie bez powodu. Dorotę i Mariusza znam osobiście. Postanowili obdarzyć mnie zaufaniem, w tak ważnej chwili ich życia, za co im bardzo dziękuję. Chwilę przed rozpoczęciem Ceremonii zapytałem Mariusza "Jak się czuje?", On bez chwili wahania odpowiedział , że jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Mam nadzieję, że choć część tej radości udało mi się uchwycić na zdjęciach. Trudno się dziwić Mariuszowi, Dorota to naprawdę atrakcyjna kobieta, co potwierdza liczne grono,zwłaszcza mężczyzn. Jednak największym ich wspólnym szczęściem jest synek-, który podczas ceremonii zaślubin, przyjął Chrzest Święty.
W tym ważnym dniu towarzyszyli im nie tylko rodzice i bliscy, ale także przyjaciele i współpracownicy.
Patrząc na ten reportaż na myśl przychodzi mi tylko jedno słowo-uśmiech. Niemal na każdym zdjęciu widać radość i uśmiech.
Zapraszam, zobaczcie sami :).